A o to One Direction

A o to One Direction

sobota, 25 lutego 2012

Rozdział VI: Hangover

***Sercem Izy***

Nadszedł piątek. Wstałam o godzinie 6.50. Pisząc ''wstałam'' mam na myśli czołganie się do łazienki. Gdy tam dotarłam wzięłam zimny prysznic po czym wyprostowałam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Następnie poszłam do kuchni na śniadanko. O godzinie 7.30 zaszła Aneta i razem udałyśmy się do szkoły. Z jednego powodu nie chciałam iść , tak jak też przez poprzednie cztery dni. Sprawa była prosta...Dawid... Dręczyła mnie tylko jedna rzecz. Po jaką cholerę przyszedł do mnie do domu w sobotę ? Zdawało mi się, że między nami jest definitywny koniec. Ostatnio gdy tylko go zauważałam na korytarzu od razu brałam dziewczyny i biegłyśmy do kibla, słysząc za sobą jego żałosne krzyki: ''Iza poczekaj ! Zatrzymaj się ! Chcę pogadać !'' POGADAĆ ? No trzymajcie mnie ludzie bo nie wytrzymie... Nie mam już o czym z nim rozmawiać. Jednak tego dnia nie było go w szkole. Nie kryłam się z tym jak bardzo się cieszyłam. Lekcje mijały dosyć szybko. W połowie ostatniej dostałam sms'a od mojej znajomej. ''Hej. Wpadnij dzisiaj do mnie na domówkę o 20.00. Będzie około 100 osób. Weź Malinkę ze sobą''. Zapytałam Martę czy chce iść, to znacząco pokiwała głową, że pójdzie. Odpisałam na sms'a, że będziemy. Jednak mnie zasmuciło. Nie będzie tam Anety... Powiedziała, że ma w sobotę trening z rana i chce się wyspać, by być w stanie grać. Cała Aneta. Tylko by grała i spała. Jednak, gdy widzę smutek na jej twarzy krew mi się gotuje. Głównie z powodu Harrego... Po zakończonych zajęciach zaszłam do domu i rzuciłam się w kierunku szafy by coś wybrać na imprezę. Gdy już wreszcie znalazłam idealny strój poszłam na kompa. Na TT czekała na mnie wiadomość od Zayna ! Nareszcie ! - pomyślałam. Od ostatniej rozmowy na skypie nie mieliśmy ze sobą kontaktu.
Odczytałam wiadomość:

''Kiedy pogadamy ? Nie mogę się doczekać aż znowu Cię zobaczę, a i tak w ogóle przepraszam, że się nie odzywałem...''
Odpisałam mu:
''Hm. No witam jaśnie Pana ! Myślę, że mogę wybaczyć paniczowi, ..ale co z tego będę mieć ? ;D''
Z: Nie jestem paniczem to po pierwsze. Co z tego będziesz mieć ? Hmm...A co tylko chcesz. :)
I: Przyleć teraz do Polski ! : D
Z: Z miłą chęcią, ale uwierz, że to nie ode mnie zależy.
I: Eh no niestety. Ale dobra wybaczam Ci :) ;*
Z: To co wbijamy na Skype ? ;*
I: Wiesz...Dzisiaj nie za bardzo. Niedługo lecę do Malinki i razem idziemy na imprezę.
Z: To impreza ważniejsza niż ja ?
I: Tak ;D
Z: Co ?! Dobra ! Zapamiętam to sobie ! Foch !
I: Ale za co no ?
Z: Bo ja się stęskniłem, a ty masz to w dupie.
I: Jezu...Nie fochaj się ! I nie mam tego w dupie tylko mogłeś mi to wcześniej napisać, że chcesz pogadać. Ale wiesz co ? Będę w domu na bank o 1 w nocy, u was będzie 2. Byś miał chęć ?
Z: O tej kurwa porze ?!!!?
I: O jak miło, że się cieszysz ;D
Z: Dobra jakoś to przeboleję. Widzisz jak się dla Ciebie poświęcam ?
I: Bez łaski. A nie macie jutro nic ważnego ? Żadnych wywiadów, zdjęc, spotkań z fanami ?
Z: Nie. Jutro mamy wolny dzień ! ;)
I: To się cieszę. Musze już iść. To do zobaczenia w nocy ! :) :*
Z: Będe czekał. Udanej imprezy. Tylko nie pij !
I: Dziękuję haha ! A co do tego picia to się zastanowię ;D Do zobaczyska ;*

Po 15 minutach byłam już u Malinki, a o 19.45 pojechałyśmy taksówką na domówkę. Byłyśmy punktualnie ! Ludzi cała chata ! Malinka szybko poleciała po piwo. Ta to lubi balować. Bawiłyśmy się zajebiście. Dopóki w pewnym momencie nie zgubiłam gdzieś w tłumie, Malinki. Poszłam jej szukać. Byłam lekko pijana. Kręciło mi się w głowie. Udałam się w kierunku kuchni. Drogę zatarasowała mi osoba, której obawiałam się przez prawie cały tydzień. Dawid wziął mnie przez ramię i wyniósł do jakiegoś pokoju na drugim piętrze. Próbowałam się wyrwać, ale on był silniejszy.
I: Puść mnie pedale !
D: Proszę bardzo - po czym postawił mnie na ziemię.
I: Czego ty ode mnie chcesz !? Po co byłeś w sobotę u mnie ?!
D: Chcę porozmawiać.
I: Lalusiu, my nie mamy o czym rozmawiać.
D: Iza...Ja ciebie za wszystko przepraszam za to, że nazwałem Cię ździrą itp., za to że Cie zdradzałem. Daj mi jeszcze jedną szansę. Zmienię się. Ja ciebie kocham...- przerwałam mu tą żałosną gadkę..
I: Zamknij ta mordę cwelu ! Mam w dupie twoje przeprosiny ! Cały rok się mną bawiłeś ! I co ty sobie myślisz, że mnie przeprosisz, a ja ci wybacze i będziemy znowu razem ?! Padło Ci na psychę koleś. Za to jak wyzwałeś mnie i moje najbliższe osoby w tym Anetę i rodzinę !? Jesteś w błędzie ! Skończyłam z tym. Z TOBĄ ! Nie chcę cię znać ! Nie dotarło !? - W tym momencie poczułam jak wymierza mi siarczysty policzek, aż upadłam na ziemię.
D: Mi się nie odmawia ! Jesteś nawalona, nie wiesz co bredzisz. Wiem, że mnie nadal kochasz i chcesz żebym z Tobą był. - podnosząc się ze łzami w oczach wykrzyczałam mu:
''Ty popierdolony gnoju !'' poczym kopnęłam go w krocze. Chłopak zgiął się w pół i wydawał z siebie jęki o strasznie wysokim tonie głosu. Otarłam łzy i dobiłam go waląc mu z całej siły pięścią w twarz. ''Nie zbliżaj się do mnie więcej. Jesteś nikim'' - Powiedziałam ze wściekłością, a następnie wybiegłam z pokoju wpadając akurat na Malinkę. Poszłyśmy na dół. Opowiedziałam jej wszystko i dalej poszłyśmy szaleć i pić. Dalej nic nie pamiętam. Prawdopodobnie urwał mi się film. Obudziłam się w swoim pokoju. Nie wiedziałam jak się tu znalazłam, ale wiem jedno...Muszę się czegoś napić ! Kac morderca nie dawał spokoju. Odwróciłam się na drugi bok i spostrzegłam, że nie jestem sama w łóżku. Zaczęłam krzyczeć, przynajmniej próbowałam. Postać podskoczyła i spadła na podłogę. Wychylając się, dostrzegłam, że to Malinka.
I: Co ty tu robisz do jasnej cholery ?!
M: Do tej pory spałam...A teraz czuję jak mi łeb pęka. Czy Ciebie pogięło do reszty żeby tak się wydzierać ?
I: Wybacz...nie wiedziałam, że mam gościa w łóżku, mogłaś uprzedzić...A tak w ogóle jak ja się tutaj znalazłam ? Bo szczerze to nie pamiętam.
M: Przyjechałyśmy taksówką, drzwi otworzyłam twoimi kluczami, zaprowadziłam Cię do twojego pokoju. Na szczęście twoi rodzice spali i nic nie usłyszeli. Co chwilę podnosiłaś się z łóżka i bełkotałaś: ''Umówiłam się z Zayanem'' czy jakoś tak.
I: Z Zaynem ! Kompletnie o nim zapomniałam !
M: Kto to ?
I: Zayn Malik z One Direction.
M: Ty chyba nadal jesteś nawalona.
I: Mówię prawdę, ja i Aneta mamy z Nimi kontakt. Kurwa nie dobrze mi idę na chwilę na podwórko, a ty odpal kompa i przynieś coś do picia, najlepiej zimnego.
M: Nie idź na podwórko.
I: Dlaczego ?
M: Jak wracałyśmy to zrobiłaś piękne obrazy z rzygów...Całe podwórko jest ''pomalowane''.
I: Co kurwa ?! - wybiegłam z pokoju i zorientowałam się, że nie ma nikogo w domu. Otworzyłam drzwi wejściowe, a w progu stał ''ukochany'' sąsiad Henio.
H: Teraz to smarkulo przegięłaś !
I: Że co proszę !?
H: Popatrz na te podwórko. Zamiast białego śniegu widzę tylko wymiociny !
I: Nie musiał się pan aż tak schlać. Nie wstyd panu taki syf na podwórku zrobić ? Pan tego na mnie nie zwali, bo ja pana widziałam, z resztą nie tylko ja. Nie wstyd panu obarczać niewinnych ludzi ?
H: Ty gówniaro...-nie dokończył bo przerwał mu mój tata, który stał z zakupami za nim. Ojczulek podał mi torby, a ja spojrzałam na minę starego pryka, który wyglądał jakby miał zaraz się poryczeć.- Nie ujdzie to panu płazem ! - dodałam śmiejąc się i natychmiast pobiegłam do pokoju. Opowiedziałam to Malince, po czym ona zaczęła mi streszczać historię moich wczorajszych czynów.
I: O matko ! Jedyne co pamiętam to ta sytuacja z Dawidem.
M: Ale imprezka była udana.
I: Nie skomentuję tego, mogłam w ogóle nie iść. Tak bym została w domu i gadała z Zaynem.

Zalogowałam się na twittera i od razu napisałam do Malika prywatną wiadomość.
''Hej jesteś ?'' Brak odpowiedzi przez 15 minut. Zawiedziona przejrzałam tylko nowe twitty na stronie głównej. Dostrzegłam, że Liam jest dostępny bo odpisuje fanom. Napisałam do niego na priv:

I: Cześć Liam mam sprawę. - Malinka cały czas się wszystkiemu przyglądała z szokiem na twarzy.
L: No witam.Cóż to za sprawa ? Chodzi pewnie o Zayna.
I: Jakbyś czytał mi w myślach. Chodzi o to, że miałam z nim wczoraj pogadać na Skypie o drugiej i zapomniałam o tym...Znaczy nie byłam w stanie bo byłam na imprezie. Spotkałam tam Dawida i potem zaczęłam pić, aż rano obudziłam się w swoim łóżku. Chciałabym mu to wszystko wyjaśnić. Jest tam gdzieś obok ciebie ?
L: No to nieźle w takim razie. Jest. Ogląda TV.
I: Mógłbyś zapytać go czy jest na mnie zły ?
L: Powiedział, że trochę..bo go wystawiłaś.
I: W dupę jeża !! To nie tak !! Liam powiedz mu żeby wszedł na Twittera bądź Skypa !
L: Powiedział, że nie chce mu się z Tobą gadać ani pisać.
I: No bez jaj ! Przekaż mu żeby nie robił scen i nie obrażał się jak małe dziecko, tylko niech wejdzie i ze mną porozmawia.
L: Mówi że nie robi scen i że go olałaś.
I: Nie olałam ! Niech pozwoli mi to wytłumaczyć.
L: Powiedział tak: ''Dobra za 5 minut wejdę, ale tylko dlatego, że nie chcę męczyć tym Liama.''
I: Nie no spoko...dzięki Liam ! :*;)
L: Nie ma za co. Właśnie poszedł układać sobie włosy. Więc poczekasz dłużej.
I: Niech zostawi te kudły w spokoju i wbija natychmiast na kompa ! Daj mu kopa w dupę ode mnie!
L: Twoje słowa dla mnie rozkazem. :D
I: Hahaha spokojowo.
L: Właśnie dostał kopniaka i poleciał do pokoju.
I: Jeszcze raz Liam dzięki za wszystko. :)
L: Po raz drugi nie ma za co. :)

M: ALE  JAJA !!
I: Co jest do cholery ?! - Ze strachem popatrzyłam w bok - A to ty ! Zapomniałam że jesteś. Wybacz. - Malinka odpowiedziała mi na to śmiechem. Spojrzałam w lustro tuż za Martą. Przeraziłam się i wyleciałam do łazienki umyć twarz i pomalować rzęsy. Poczesałam włosy i szybko pobiegłam do pokoju. Marta popatrzyła na mnie z niedowierzaniem.
M: Wyrobiłaś się w 4 minuty !!
Zmachana usiadłam przed kompem, a Malinka odsunęła się tak, by nie było jej widać. Po chwili połączyłam się z Malikiem.

I: Zayn zanim coś powiesz chciałam Cię strasznie przeprosić ! Wcale Cię nie olałam tylko''...'' -i tu zaczęła się moja opowieść o wczorajszej impreze. Po blisko 10 minutach:
I: Wybaczysz mi ?
Z: Zajebie tamtego skurwiela ! A tobie oczywiście że wybaczam. Nie umiem się na ciebie długo gniewać. Tylko niech będę w Polsce, i zalecimy do was, jak ja go spotkam to mu nogi z dupy powyrywam ! Kto to widział żeby bić dziewczynę ! Psychol ! Pieprzony damski bokser !
I: Spokojnie wszystko jest pod kontrolą.
Z: Nic nie jest pod kontrolą. Po drugie ty już więcej nie pijesz !
I: Wiem moje podwórko wygląda przeze mnie jak ''ścieki''.
Z: Że co?
I: Yyyy...innym razem Ci dokładnie opowiem. Zayn...
Z: No co jest ?
I: Chciałbyś kogoś poznać ?
Z: Że niby teraz ?
I: Nie ! Wiesz ? Za pięć lat. - spojrzałam na niego z miną ''Are you fucking kidding me?''
Z: Ale zobacz jak ja wyglądam. Nawet nie zdążyłem ułożyć włosów bo ktoś kazał mi się sprężać i na dodatek dostałem kopa w dupę.
I: Nie narzekaj jest dobrze. Gdybyś nie dostał to byś stał przed lustrem pewnie więcej niż godzinę.
Z: Nie prawda !
I: Czyżby ? Sam mówiłeś o tym w jakimś wywiadzie, a chłopcy to potwierdzili. Mam świadków.
Z: Przejęzyczyłem się, a oni widocznie źle usłyszeli.
I: Dobra, dobra już się nie wykręcaj.
Z: Nie wierzysz mi ? - Spojrzał na mnie z miną szczeniaczka.
I: W tej sprawie akurat nie.
Z: Patrz, sama się kiedyś przekonasz, że zajmuje mi to mniej czasu niż jak twierdzisz godzinę.
I: Dobra, zakończmy ten temat. To chcesz ją poznać czy nie ?
Z: No niech Ci będzie. - w tym momencie spojrzałam na Malinkę, ta siedziała z otwartą buzią i wytrzeszczonymi gałami, jakby zaraz miały jej wypaść z orbit. Przecząco pokiwała głową, że nie chce. Długo się z nią nie cackałam. Wzięłam i przyciągnęłam ją przed kamerkę - Uśmiechnij się ! - Szepnęłam dla niej do ucha. Jak powiedziałam tak też zrobiła.
I: Więc Zayn to jest Marta.
Z: Malinka tak ? Miło mi ciebie poznać.
M: Yhymm, wzajemnie. - odparła z uśmiechem.
Z: Widzę że nie tylko ja się nie ogarnąłem.
M: Tak jakoś wyszło. A propo Iza może pójdziemy pobiegać ?
I: Po pierwsze chyba śnisz ! Idź zobacz jaki jest mróz. Po drugie wątpie, że dasz radę przejść przez to ''pomalowane'' podwórko.
Z: Czy ja o czymś nie wiem ?
M: Miała ciężką drogę powrotną, bo cały czas...- nie dokończyla bo walnęłam ją w głowę - Ała ! Miała ciężki powrót do domu i tyle..
Z: Dobra domyślam się o co chodzi. - spojrzał z politowaniem i lekko się zaśmiał.
I: To nie jest śmieszne ! A pobiegamy jak będzie mniejszy mróz.
Z: Po co wy chcecie biegać ? Chcecie się odchudzać czy co ? Powiem wam tylko jedno, nie macie z czego.
I: Nie, Malinka kocha sport i uprawia wszelkie możliwe dyscypliny, a chce biegać, żeby nie stracić kondycji.
M: Najbardziej kocham gimnastykę i haratać w gałę.
Z: Żartujesz ?! Lubisz grać w noge ?! - Malik popatrzył z niedowierzaniem - Nigdy nie znałem dziewczyny, która by to lubiła, co lepsze nawet kochała. Zapytam Cię jeszcze o jedno..Lubisz jeść ? Iza nie patrz tak na mnie, potem Ci powiem o co mi chodzi.
I: Nie musisz wiem o co kaman. - puściłam oczko w kierunku kamerki
Z: Jak my się rozumiemy. - Malik z mega uśmiechem poruszył brwiami.
M: BITCH PLEASE. - Zayn spojrzał się na Martę jak na świra.
M: Ja kocham jeść !
Z: A istnieje coś takiego czego nie kochasz ?
M: Ty ! - po czym wpadłyśmy obie w śmiech.
Z: Mnie nie kochasz ? RANISZ ! (dla nie wtajemniczonych ''Ranisz '' jest kwestią Woodyego z ''Nie ma to jak statek'')
M: A czemu niby miałabym cię kochać ? Nie znam cie przecież.
I: Nie jest fanką One Direction.
Z: Jak chcesz możemy bliżej się poznać. - mulat poruszył znacząco gęstymi brwiami. Spojrzałam w stronę kamerki z wściekłym wzrokiem.
Z: Dobra może jednak nie. - zaśmiał się.

Pogawędziliśmy jeszcze z pół godziny, po czym Malinka oznajmiła, że musi zwijać na chatę. Zayn odparł, że też musi spadać bo z chłopakami wybierają się do MilkShake City. Pożegnaliśmy się i odprowadziłam Martę do drzwi, ta podziękowała za wczorajszą noc i że poznałam ją z Zaynem. Przytuliłam ją i wyszła. Gdy weszłam spowrotem do swojego pokoju looknęłam co się dzieje za oknem, zaczęłam się śmiać jak zobaczyłam ''kochanego'' zrzędowatego starca Henia sprzątającego podwórko. Nie wiem jakim cudem, ale chyba to wyczuł bo spojrzał się w moim kierunku, momentalnie skoczyłam na łóżko z przerażenia po czym zasnęłam.

Tak jak obiecałyśmy jest już dziś nowy rozdział. Jest dosyć długi, ponieważ jedna z nas miała wenę i chciałyśmy Wam wynagrodzić to, że przez tak długi czas nie pisałyśmy nic. Miłego czytania, pozdrawiamy. ;*


                                                           NIESPODZIANKA !


Niespodzianką są, wymyślone jak i niektóre zapożyczone z Twittera Imaginy. Mamy nadzieję, że się wam spodobają :) 


1.Louis: Auć! Uderzyłem się w palec!
   -Podchodzę całuję palec. Louis: Auć moje usta !
2.Zayn: Przestań !! Ja: Ale co ja robię ?!
  Zayn: Wyglądasz zbyt seksownie.
3.Odrabiasz lekcje, a Harry Ci przeszkadza.
  Wkurzasz się i mówisz: Mały daj spokój !
   *Harry spojrzał na swoje krocze i mówi: Ona Cię obraża.''
4.Liam dzwoni do ciebie w środku nocy mówiąc:
  ''Moje łóżko jest takie puste bez Ciebie.
   Chcesz to zmienić ?''
5.Niall: Potrzebujemy pokoju Ja: Czemu ? Niall: Żebyśmy mogli...Ja: Niall !!!
   Niall: mieć walkę na poduszki, ale twoja wersja też jest ciekawa :D
6.Jesteśmy na basenie całkiem sami.Zayn podpływa do
   mnie i pyta z uśmiechem: ''Kochałaś się kiedyś w basenie?''
7.Wyobraź sobie że Niall zauważa Cię, a po koncercie szuka Ciebie by zapytać o twoje imię,
   twittera i porozmawiać z Tobą sam na sam !
8.Pokłociłaś się z Harrym. Leżysz w swoim pokoju, masz zamknięte drzwi. Nagle rozlega się głośne pukanie  pytasz : Kogo niesie ? Słyszysz: To ja Harry Odpowiadasz: Zostaw mnie w spokoju !
- Harry krzyczy Alohomora przy czym otwiera drzwi z kopa i mówi:
''Musiałem to zrobić w magiczny sposób.''
- Po czym podbiega do ciebie, bierze na kolana, szepcze przepraszam i namiętnie całuje.
9.Twój syn: Mamo, kto był twoim idolem jak byłaś nastolatką ?
   Ty: Liam Payne z One Direction. Syn: Tata był twoim idolem?
10.Siedzę z Louisem na kanapie, a on bawi się moimi włosami,
nagle słyszę jak moi rodzice mówią do siebie ''Jacy oni są słodcy''.


I to by było na tyle. KOMENTUJCIE !! ;)

niedziela, 5 lutego 2012

Rozdział V: Little bit love part 2

***Sercem Anety***

Dzień pierwszej rozmowy z One Direction był fantastyczny. Według mnie pogawędka z chłopakami była udana. Nie było sztywno, wręcz przeciwnie, z resztą czego to ja mogłam się spodziewać. Przy takim marchewkowym Louise, czy wieczenie głodnym Niallu nie mogło by być inaczej. Co do Nialla, na prawdę go polubiłam. Jest taki szczery i uśmiechnięty. Od razu widać, że jest sobą i nie udaje nikogo. Lubię to w nim, jest inny w tym pozytywnym znaczeniu . Szkoda tylko, że mieszka tak daleko. Właśnie, naszą przeszkodą są te niemiłosierne kilometry i wielki Bałtyk. Dlaczego tak wspaniali ludzie, albo nie są mi znani, albo mieszkają zbyt daleko, żeby zobaczyć się chociaż raz ? To frustrujące i irytujące...Od Nialla bije takie ciepło i braterska miłość. W trakcie rozmowy z nim, te cechy minimum 15 razy przelatują mi po głowie. Gdyby mieszkał nieco bliżej sądzę, że mogłabym się z nim zaprzyjaźnić na amen i bylibyśmy nie rozłączni. Już teraz chociaż znam go tak krótko mam ochotę go wytulić i powiedzieć co mi leży na sercu. Tak dla jasności, to rozmawiałam z Niallem już dosyć sporo razy więc mam już trochę ''materiału'', aby móc go ocenić. Konwersacje odbywały się to na Skypie to na Twitterze czy Facebooku. Tak właśnie, Niall ma Facebooka ale podaje się za kogo innego. Uważa, że tłumy nadgorliwych fanek go nieco przerażają i nie mógłby swobodnie poruszać się po tej stronie. A dzięki fałszywym danym ma kontakt z dawnymi znajomymi jeszcze za czasów gdy był zwykłym nastolatkiem niczym nie wyróżniającym się sposród innych. Ufa nam bo wie, że nie wydamy go z jego małą tajemnicą. Co do fanek, to nie jest tak, że Niall ich nie znosi. On je kocha, uważa za jego drugą rodzinę. Czasem nawet mówi, że traktują go lepiej od własnej rodziny. Jednak chce też mieć korzyści z dawnego życia, które uważa, że nie przeminęło. To co wyróżnia te wcześniejsze życie jest prywatność, a jak każdy normalny człowiek potrzebujemy tego, nieznacznie czy jest się sławnym czy nie. Właśnie w tej sławie nawet bardziej niż normalnie. Ogólnie wywnioskować można, że z Niallem mam najlepszy kontakt. Zapewne pamiętacie to, że po pierwszej rozmowie umówiłam się z Harrym na oddzielną rozmowę bez znajomych. Odbyła się ona jak najbardziej, z resztą tak jak ''pierwsza internetowa randka'' Izy i Zayna(CZYTAJ wcześniejszy rozdział). Iza sama tak zinterpretowała tę rozmowę. Jednak powracając do mnie, to tak jak wspomniałam rozmowa się odbyła,ale z małym opóźnieniem i niestety tylko raz. W zasadzie to nie rozumiem dlaczego tego nie powtórzyliśmy. Ja z natury jestem nieco nieśmiała więc czekam na jego pierwszy krok, ale on najwyraźniej się wycofał. Co wydało mi się dosyć dziwne, ponieważ rozmawiało się nam na prawdę dobrze. Bynajmniej takie miałam wrażenie. Nawet Iza to potwierdziła, bo pokazywałam jej fragmenty. Rozmowa odbyła się około tygodnia temu. Rozmawiałam o tym z Izą, dokładnie o tym, że po pierwszej rozmowie nic więcej się nie działo. Poradziła mi, abym nie brała tego do głowy. Zapewne musi sobie nieco przemyśleć, w końcu ja jestem zwykłą dziewczyną, a on gwiazdą. Więc w jakiś sposób angażowanie się w tą znajomość głębiej, poniesie za sobą konsekwencje. Iza podczas rozmowy z Malikiem, powiedziała mu słowo w słowo to co przekazała mnie i zaznaczyła tym, że jej się do niczego nie spieszy i że jest wyrozumiała. Na bank zapunktowała tym u niego. Chętnie sama bym wzięła przykład z Izy i napisała to Hazzie, ale chcę aby to on pierwszy się odezwał. Robię mu mały teścik, chcę sprawdzić czy w jaki kolwiek sposób jest mną zainteresowany. Nie mam na myśli czegoś w stylu ''big love'', ale po prostu zwykłej znajomości, może przyjaźni. Nie ukrywam, że wizualnie Harry jest przystojny i pociągający, a co do jego ufaworyzowanego zajęcia, mam na myśli bieganie nago, to jakoś byśmy sobie z tym poradzili. Z resztą co ja pisze, przecież jeszcze się z nim nawet nie widziałam, wyobraźnia mnie ponosi. Często wyobrażam sobie różne romantyczne jak i zabawne historie moje z Harrym. Na przykład: ja stoję w kuchni robiąc sobie śniadanie, podchodzi do mnie Harry całkiem nagi, całuje mnie po szyji i wtula się we mnie, przez co czuję jego przyrodzenie na swoich plecach. Haha wiem, że mój wymysł jest nieco zboczony, ale tak działa na mnie Styles. Z resztą to chyba nie zbrodnia, mam już swoje lata i hormony mają prawo buzować. Powracając do naszej wspólnej rozmowy ze Stylesem, pokażę wam jej fragment. Musiałam ją nieco skrócić bo ciagnęła się baaardzo długo.

-Prywatna rozmowa przez Twittera-

A: A no cześć Hazziątko. :D
H: Nie mów tak na mnie, przypominasz mi pieszczoty Louiego. No i cześć oczywiście :*
A: Oj wybacz, nie chciałam przywoływać złych wspomnień.
H: Skąd wiesz, że są złe ? Zgadujesz czy już z nim rozmawiałaś ?
A: Rozmawiać ? Z nim ? A gdzie tam ! Zgaduję.
H: Trafna odpowiedź. To straszne ! Lou siada na mnie i łaskocze mnie do łez ! Męczarnia ! ;((
A: Ojj nie becz haha. Odwiń mu się jakoś ;D
H: Chciałbym, ale jest zbyt cwany. Nie daję mu rady haha ;D
A: Oj biedny ty.
    Harry...
H: Co jest ?
A: Wytłumacz mi proszę, dlaczego chciałeś porozmawiać ze mną na osobności. Nie daje mi to spokoju..
H: Tak myślałem, że o to zapytasz, a więc się przygotowałem.
    A więc, wywarłaś na mnie ogromne wrażenie swoim głosem. Nie ukrywajmy, że śpiewasz cudownie. Poza tym masz uroczy uśmiech i takiej niesamowitej dziewczyny nie poznać to po prostu grzech.
A: Ciekawe wytłumaczenie. Miło się takie słowa czyta.
H: Nie ma za co ;*
A: :)
H: A więc jak się żyję w Polsce ? Czym różni się od Anglii ?
A: Oj chłopie, różni się i to bardzo. Anglia to całkiem inny świat. Tam tętni życiem, nawet w te wasze deszczowe pogody.
H: Przesadzasz, na pewno nie jest tak źle. Może kiedyś wpadnę i sam się przekonam :D
A: Zapraszam, zapraszam. Czy ty nie tęsknisz za domem ? Domyślam się że bardzo rzadko widujesz się z rodziną, mamą...
H: Jest strasznie ciężko i tęsknie za nią z minuty na minutę bardziej, gdyby nie możliwość dzwonienia to bym nie wytrzymywał.
    Mam bardzo dobre kontakty z mamą i bez niej nie jest mi dobrze. Ale na szczęście mam chłopaków. Oni są dla mnie jak rodzina. Dzięki nim nie zadręczam się tęsknotą.
A: Właśnie ! Ty się ciesz, że masz ich ! Wyobraź sobie życie z karierą solową.
    WRÓĆ ! Nie wyobrażaj sobie bo jeszcze coś głupiego Ci do głowy strzeli !
H: Hehe wiem, o co chodzi. Nie ma mowy, nie zostawię zespołu nigdy. :)
A: Mam nadzieję, bo wiesz gdy chociaż jeden z was odejdzie to już nie będzie to samo. Dostaliście wielką szansę i jej nie zmarnujcie !
H: Mówisz jak moja mama. :P, Nie zmarnujemy na pewno.
A: Kiedy trasa po Polsce ? :D
H: Jeszcze nie mamy grafiku, ale plany już są. Nie dajecie nam żyć na twitterze i facebooku. :P
A: Poznaj waleczność polaków :D
H: Mam się zacząć was bać ? ; o
A: Niee no co ty, nie wszystkich, tylko mnie, w szczególności. ; ]]
H: Zadziorna i niebezpieczna. Harry lubić ! xD
A: hehe, szkoda, że mieszkasz tak daleko... :( Miałabym tobie tyle do opowiedzenia, może byśmy się nawet zaprzyjaźnili. Rozumiesz, w realu się z kimś widzieć to nie to samo co patrzeć w oczy kamerki...
H: Racja, mi też się strasznie fajnie z tobą pisze. Ale jeszcze fajniej patrzy. Jesteś taka ładna i utalentowana ! :)
A: Lizus jesteś. ;P
H: Słodki lizus, loczek inaczej :D
A: Ha ha ha zabawny jesteś... ;P
H: To też wiem. Aneta... kurczę wiesz, podobasz mi się....
A: Ty mi też Harry, ale co kolwiek między nami jest nie możliwe...
H: Wiem i to jest najgorsze, bo chciałbym Cię na prawdę dobrze poznać.
A: Ja ciebie też. Eh nie przejmujmy się może będzie okazja by się zobaczyć :)
H: Trzeba być dobrej myśli masz rację. :)
A: Coś ty się dużo ze mną zgadzasz.
H: Ugodowy chłopak ze mnie ;D
A: A no widzę właśnie. Pozdrów resztę chłopaków ode mnie :)
H: Pozdrowię i wycałuję ! :D
A: Blee, niee ! Nie rób tego ! Jesteście chłopakami !
H: A co wolałabyś żebym to ciebie całował ? : >
A: Nie zaprzeczam...I nie odpowiadam.
H: Ja to uznam za odpowiedź. ;D
A: I słusznie.
H: Może być taki na początek ? ;*
A: O kurde, ale mlask poszedł. Ciszej nie łaska ? Haha ;D
H: Wybacz, wymsknęło mi się ;P

-rozmowa ciągnęła się jeszcze przez dłuższy czas, a cały dialog wyglądał tak jak fragment powyżej-

A: Muszę już lecieć.
H: Nie idź...
A: Musze !
H: Dlaczego ? Już mnie nie lubisz ? :(
A: Lubię ! Ale mam lekcje do odrobienia. W przeciwieństwie do ciebie panie gwiazdo ja mam szkołę.
H: O jeezu, jak dobrze, że ja mam to już za sobą...
A: Ty masz, a ja nie. Więc Heeejka :)
H: Brzydkie pożegnanie. Brakuję mi tu czegoś.
A: ;*
H: Jak ty mnie dobrze rozumiesz. Do usłyszenia ;*

- Mniej więcej tak właśnie wyglądała rozmowa z Harrym. Niby dosyć nudna, ale były fragmenty przy których ściskało mi gardło. Nie wiem, dlaczego się teraz nie odzywa. Wyglądało mi to wszystko na dobry początek. A może, on się tylko wygłupiał, a teraz doszedł do wniosku że to bez sensu. Sama nie wiem. W głowie mam tysiące wyjaśnień, ale zapewne żadne nie jest właściwe...Dlatego wpadłam na pomysł, żeby obgadać tą sprawę z Niallem. W końcu mieszkał z nim i znał go lepiej niż ja. Poczekałam do wieczora, aż będzie dostępny. W dzień zapewne mieli jakieś sesje, wywiady i tym podobne sprawy.

A: Cześć Nialler ! ;*
N: O cześć ! a miałem właśnie do ciebie pisać ;)
A: a widzisz :D wyprzedziłam Cię. Jak minął dzień ? :)
N: A nie najgorzej, mieliśmy sesję i wywiad do gazety. Nie było tak ciężko. Z resztą nigdy nie jest ;P
A: No to fajnie, zazdroszczę wam takich rzeczy.
N: A przestań, kiedyś na bank będziesz koleżanką z zawodu ;D
A: Chciałabym Niall, nawet nie wiesz jak bardzo. :(
N: Doczekasz się tej chwili kiedyś, gwarantuję Ci to.
A: Będę cierpliwie czekać :)
N: :)
A: Wiesz Niall, napisałam do ciebie bo mam pewną sprawęm do obgadania, która mnie trapi, a ty wydajesz się osobą która mogłaby jakoś pomóc.
N: Oo, miło że tak myślisz. Podejrzewam, że o Harrego chodzi co ?
A: No właśnie o niego. Rozmawialiśmy już raz, ale tylko ten jeden raz. Minął od tego czasu już tydzień i żadne z nas się do siebie nie odzywa. Ja czekam na to aż on się odezwię, rozumiesz, nie chcę mu się      
    narzucać. Ale dlaczego on się nie odzywa to nie mam pojęcia...Właśnie to mnie głównie męczy, ta niewiedza... Mieszkasz z nim pod jednym dachem. Proszę Cię doradź mi coś, albo najlepiej to wytłumacz...:(
N: Ehh, dziwnie to wygląda fakt. Ale myślę żebyś się nie przejmowała zbytnio, bo na prawdę się jemu spodobałaś. W końcu sam Cię jako pierwszy zaczepił.
A: Właśnie, zaczepił a teraz nic sobie z tego nie robi...
N: Daj mu trochę czasu, może chce to przemyśleć, albo poukładać to sobie. Wiesz dzieli was trochę tych kilometrów i jestem pewien, że chce tylko zastanowić się co dalej.
A: Pewnie masz racje, ale to czekanie jest męczące. Może powinnam pierwsza się do niego odezwać ? Chociaż wolałabym nie, bo nie chce się narzucać i mu dupę zawracać.
N: Właśnie myślę, że powinnaś. Skończyły by się w końcu te troski. A co do tego narzucania to przesadzasz. Podobasz mu się, jestem w 100 % pewien.
A: Zastanowię się jeszcze nad tym. Mam do ciebie jeszcze małą prośbę. Mógłbyś tak dyskretnie podpytać co nieco Harrego o mnie ? Ale tak żeby nie wiedział, że to ja chcę o tym wiedzieć, tylko tak wiesz jak          
    kumpel z kumplem.
N: Sam chciałem to zaproponować. Pogadam z nim dzisiaj. Co najwyżej jutro, jeśli już śpi.
A: Dzięki Ci wielkie za to ! Pomagasz mi na prawdę. Jesteś prawdziwym przyjacielem. Jeszcze raz dziękuję ;*
N: Nie ma sprawy. Jutro się odezwę i powiem Ci co i jak, a teraz przepraszam bo zmuliło mnie i chyba pójdę się już położyć.
A: Ok, pewnie idź. Zmęczony musisz być dzisiejszym dniem tak czy siak. Więc do jutra i jeszcze raz dziękuję ;*
N: Do jutra ;*

- Teraz pozostało mi tylko czekać do jutra i zastanowić się co dalej...



Tak jak obiecałyśmy, kolejny rozdział jest już dziś. Życzymy miłego czytania i mam nadzieję że was nie zanudzi ;P  

KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! : ))))

sobota, 4 lutego 2012

Rozdział IV - Little bit love - Part 1

***Sercem Izy***

Kiedy wpadłam do domu o godzinie 13, pierwszą czynnością jaką zrobiłam to odpaliłam kompa. Torbę z rzeczami rzuciłam w najciemniejszy kąt mojego przytulnego niebieskiego pokoju, zrobiłam sobie kakao i zalogowałam się na Twitterze. Szeroko się uśmiechnęłam kiedy zobaczyłam, że cały zajebisty skład One Direction mnie followuje. Pojawiła się prywatna wiadomość. Serce zaczęło mi mocniej walić kiedy spostrzegłam że nadawcą jest nie kto inny jak Zayn Malik.

Z: Hej ślicznotko! Jesteś już u siebie czy nadal u Anety? Bo chciałbym cię zobaczyć i z tobą pogadać, bo nie ukrywam, że się stęskniłem.
I: No hej. To fajnie, ale dopiero co przyszłam. Dasz mi 15 minut ?
Z: Miałem dobre przeczucie żeby teraz wejść na neta :D. Okej, ale po co ci aż tyle?! Czekaj, niech zgadnę... idziesz się namalować. Nie żebym miał coś przeciwko temu, ale jestem zwolennikem dziewczyn z delikatnym makijażem, a nie grubą tapetą, cieniami, czerwonymi od różu policzkami i kilogramem błyszczyku.
I: Nie! Nie! Nie! Tylko muszę trochę w pokoju ogarnąć, bo wczoraj wszystko poprzewracałam do góry nogami, pakując się do Anett na nockę :)
Z: Dobra, to w takim razie za 15 minut na Skype ;*
I: Do zobaczenia zaraz :D :)

- Nie wytrzymałam i wybiegłam na podwórko. Zaczęłam krzyczeć, piszczeć, skakać z radości chociaż to nie był najlepszy pomysł, bo wywaliłam się na moje zacne 4 litery! Wcale mnie nie ździwiło, że otworzyło się okno u mojego "ukochanego" sąsiada, z którym od kilku lat prowadzę wojny. Nienawidziłam go z całego serca. Zawsze gdy mnie mijał mamrotał coś pod nosem i patrzył z wrogością tak jakbym mu kanapkę obiecała i nie spełniła obietnicy. Wychylił się z okna - "a żebyć wypadł stary pierdzielu !" - pomyślałam. Chciał coś już powiedzieć, ale gdy zobaczył, że leżę na śniegu i bardzo powoli wstaję , to zaczął się w niebogłosy śmiać. Z miną jakbym miała go za to zabić uśmiechnęłam się przez zęby i po cichu dodałam "Obrzydliwy przestarzały pryk! " , po czym szybkim krokiem rzuciłam się w stronę drzwi. Wchodząc do mojego pokoju zorientowałam się, że zostało mi niecałe 10 minut. "Nie zdążę posprzątać tego syfu" - westchnęłam. Ale nie poddawałam się. Połowę ciuchów wepchnęłam do szafy, a drugą część do łóżka. Pozbierałam wszystkie brudne kubki, talerze i sztućce. Książki poukładałam na półce, podobnie z kosmetykami. Powrzucałam wszystkie miśki na szafę, po chwili kiedy się obejrzałam miałam już nawet czysto, gdy nagle usłyszałam głos mamy:

M: Wywalę ci to wszystko na środek pokoju!
I: Okej, ale to potem. Teraz nie mam czasu.. Mamuś nie przejmuj się i idź dalej oglądać swoje filmy. Potem pogadamy.
M: No ja mam nadzieję... cały czas powtarzasz "potem", a tak na prawdę nie mamy ostatnio czasu na szczere rozmowy...

- Przemowę mamy przerwał dźwięk połączenia ze Skype'a. To był Zayn. Czas już minął. Zdąrzyłam tylko powiedzieć:

I: Mamuś obiecuję, że pogadamy później, a teraz już idź.- Wypchnęłam ją z pokoju zamykając z hukiem drzwi. Szybko przeglądnęłam się w lustrze, rozpuściłam włosy po czym momentalnie usiadłam przy kompie i nacisnęłam przycisk "akceptuj".

Z: No w końcu! O Matko Święta... - Zayn miał minę jakby zobaczył ducha.
I: Co się stało? Mam coś na twarzy czy jak?!
Z: Nie! Nie! Tylko wyglądasz jeszcze piękniej niż wczoraj. Zdecydowanie lepiej ci w rozpuszczonych włosach, do tego ta niebieska bejsbolówka. I like it! - Uniósł dwa kciuki w górę i posłał jeden ze swoich zajebistych uśmiechów.
I: Nie podlizuj się!
Z: Nie podlizuję się tylko mówię szczerą prawdę.
I: Haha! Ale żeby nie było.. Dziękuję. Więc co tam? Wyspałeś się?
Z: No pewnie! Miałem aż tak zajebisty sen, że jak się obudziłem to zacząłem płakać.
I: Haha! Nie no spoko. Powiesz mi o czym był?
Z: Śniło mi się, że przyleciałyście z Anetą do Londynu i zamieszkałyście razem z nami. Robiliśmy sobie ogniska, graliśmy w siatę, chodziliśmy na zakupy, do restauracji, na lodowisko. Urządzaliśmy wieczory filmowe, jeździłyście z nami po świecie, robili nam wspólne wywiady..
I: Jejku! Przestań bo już jak o tym pomyśle to nie będę mogła zasnąć, bo powiedzmy sobie szczerze... Takie coś nigdy nie nastąpi.
Z: Weź nie dołuj! Kto wie.. nie chcę się chwalić ale moje sny czasami są prorocze.
I: No to teraz na pewno już nie zasnę w nocy, dzięki..
Z: Ej ale to nie koniec snu.
I: To jest coś jeszcze?
Z: Najlepsze zostawiłem na koniec.
I: Czyli mam zacząć się bać?
Z: Nie, nie, nie ! Śniło mi się jeszcze, że Harry był z Anetą, a Niall był strasznie zły, że go nie wybrała i wyprowadził się do rodziców na CAŁE 2 dni !
I: Haha! Czemu tak krótko ?
Z: Bo nie potrafił się długo na nią gniewać, po za tym powiedział, że strasznie się za nami stęsknił.. Ha i jest jeszcze coś. I głównie z tego powodu płakałem. No bo ty...- w tym momencie zaciął się i spojrzał w dół.
I: No dajesz! - rzuciłam z niecierpliwością.
Z: No bo ty i ja też byliśmy parą...
I: Haha! Teraz to dojebałeś! Zayn, w tym momencie jestem na 100% pewna, że to nigdy nie nastąpi. No popatrz ja i ty, Aneta i Harry.. jak my praktycznie się nie znamy. Wy nic prawie o nas nie wiecie, a my ile razy jak coś o was czytamy, nie mamy pewności czy to jest prawda czy zwykła ściema.
Z: Mów co chcesz ja tam swoje wiem. Moje sny stają sie rzeczywistością i sama się o tym przekonasz. A co do tego, że praktycznie o was nic nie wiemy to pracujemy nad tym poprzez rozmowy, prawda?
I: No w sumie masz rację. A też zapewne musisz sobie nieco przemyśleć. W końcu jestem zwykłą dziewczyną, a ty gwiazdą. Wchodząc do twojego życia ze swoimi butami nawet jako koleżanka, zrobię niezły mentlik.
Z: A nawet gdyby to co , mnie to szczerze nie obchodzi. Moje życie, ja zadecyduję z kim będę się zadawał.
I: *uśmiechnęłam się w odpowiedzi*
Z: Boże! Kobieto! Uśmiechaj się częściej!
I: Staram się. Haha!
Z: Widzę, że masz mnóstwo zdjęć za sobą.
I: Właśnie! Dzięki, że mi przypomniałeś!! - W tym momencie wstałam i zerwałam większość zdjęć ze ściany z tamtym frajerem Dawidem. Pogniotłam je i wywaliłam do kosza pod biurkiem.
Z: Po co to zrobiłaś?
I: Gdybym patrzyła na te zdjęcia wszystko by powróciło. Tęsknota, tyle dobrych i złych chwil, ogółem wspomnienia. Nie chcę tego przechodzić kolejny raz...
Z: Wiem, że nie powinienem pytać i w tej chwili zakończyć ten temat.. ale ile z nim byłaś?
I: Rok, cały pieprzony rok. Ten perfidny drań mnie cały czas oszukiwał. Spotykał się z innymi.. Kurwa mać! Nie gadajmy o nim bo od razu podnosi mi się ciśnienie.
Z: Okej, wyluzuj. Nie było tematu. - w tym samym czasie puścił mi oczko. - Wiesz, nie chcę żebyś sobie coś złego o mnie pomyślała, ale muszę to powiedzieć. Jak wstałaś to zobaczyłem, że masz piękną figurę. Nie myślałaś o karierze modelki?
I: No ty chyba sobie jaja robisz.
Z: Dlaczego? Na prawdę się nadajesz.
I: Człowieku!! Ja o tym marzę od kiedy skończyłam 13 lat!
Z: O proszę ! A masz jeszcze jakieś ?
I: Szczerze? Mam tylko 3, z czego jedno spełniło się wczoraj. - Zayn uśmiechnął się i poruszył znacząco brwiami. - Drugie to właśnie kariera modelki, a trzecie jest banalne. Chcę znaleźć mężczyznę, który będzie mnie kochał z całego serca i nigdy nie pozwoli, by stała mi się krzywda i z którym będę miała wielki dom z ogródkiem oraz dwójkę dzieci. A ty jakie masz marzenia?
Z: Powiem ci jak się kiedyś spotkamy.
I: A tak na poważnie?
Z: Zaśpiewać na księżycu, znaleźć kobietę idealną, która będzie ze mną nie ze względu na kasę i sławę, tylko z miłości. A tym ostatnim jest zarapowanie do nowego kawałka z naszej płyty.
I: To życzę powodzenia!
Z: Heh. Dzięki i wzajemnie - znów to zrobił ! Kolejny słodki uśmiech tylko tym razem ukazał swoje śnieżnobiałe ząbki.
I: DJ MALIK! DJ MALIK!
Z: Tylko mi nie mów, że to oglądąłaś?
I: A co masz na myśli?
Z: Video Diary 4!
I: A to! Ogladałam, oglądałam i cały czas chodzę powtarzając: PARTY HARD! ALL DAY! ALL NIGHT! DJ MALIK DJ MALIK!
Z: Zrobiłaś boską minę. Hahaha !
I: Próbowałam naśladować ciebie. Jakie masz plany na dziś? Ja chyba posiedzę trochę z mamą i pogadam, a potem lecę z Martą i Anetą na łyżwy.
Z: Kto to Marta? Hmm. My za 4 godziny musimy jechać do studia. Wywiad mamy.
I: Zapoznamy was kiedyś z nią. To damski odpowiednik Louisa. Chodzi mi oczywiście o charakter i humor.
Z: Fajnie byłoby ją poznać, tylko szkoda że Lou jest zajęty hehe.

- Pogadaliśmy jeszcze z 2 godziny o jego ulubionych miejscach w Londynie, w jakim kraju podobało mu się najbardziej i takich tam duperelach. Pożegnaliśmy się ze smutkiem. Ja przesłałam mu buziaka co musiało komicznie wyglądać, a on to odwzajemnił co było jeszcze śmieszniejsze i uśmiechnął się. Chłopak musiał iść szykować się do wyjazdu. Oni to dopiero muszą mieć ciekawe życie! Odpaliłam całą playlistę z ich piosenkami, idealnie posprzątałam pokoik i poszłam do mamusi bo obiecałam jej przecież, że z nią pogadam. Wszystko było dobrze przez pierwsze 25 minut, ale dalej cała ta szopka okazała się być tylko przygrywką, bo mama wjechała mi z wiadomością, że Dawid tu wczoraj był bo chciał widocznie porozmawiać, ale mój kochany braciszek obił mu mordę...


OKROPNIE PRZEPRASZAMY ! Zdajemy sobie sprawę, że miałyśmy dodać nowy rozdział wcześniej, ale uwierzcie nam miałyśmy ważne powody. Jutro na 100 % będzie kolejny rozdział.
SO ENJOY ! :)) + zapraszamy do komentowania.